piątek, 27 grudnia 2013

coś, kiedyś


najgorsze, są chwilę, gdy leżąc na podłodze ze słuchawkami, w uszach, uświadamiasz, sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic.


po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniłam połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów , włożyłam słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadłam na krawężniku , na którym spędzaliśmy razem mnóstwo czasu . przypomniałam sobie te ostatnie wspólne chwile . jego szarmancki uśmiech kiedy zakładał mi na palec plastikową 'obrączkę' obiecując , że nigdy mnie nie skrzywdzi . zamykając oczy w podświadomości poczułam jego oddech na swoich wargach . skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny moje kruche serce . wracając do domu ujrzałam go idącego z naprzeciwka . - co Ty tu robisz ? - tylko tyle byłam w stanie wyjąkać na jego widok . - to samo co Ty . - odparł odgarniając mój niesforny kosmyk włosów za ramię . - też tęsknię.

Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie - to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku?

przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności. zwyczajnie się poddajesz, tracąc wszelką wiarę na lepsze jutro. wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie. że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy. zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś. za to ile popełniłeś błędów. nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu.


Od 5 godzin próbuję zasnąć. Od 4 próbuję przestać myśleć o Tobie. Od 3 próbuję zatamować łzy. Od 2 próbuję przestać czytać nasze sms'y. Od godziny próbuję odłożyć żyletkę. Jest godzina 4 nad ranem, siedzę na parapecie, spalam kolejną paczę fajek, zza szarych bloków powoli wychodzi słońce, w oddali słychać rytmiczne tykanie zegara i jedyne o czym marzę to aby ten dźwięk był moim ostatnim.

Każda kłótnia rani. Zabija w nas chęci, nadzieję. Zaczynamy się gubić. Zagłębiamy się w tym, co zrobiliśmy. Aczkolwiek niekoniecznie to nasza wina. Wtedy przychodzi czas, że przepraszasz za coś, czego nie zrobiłeś. Stajesz się słaby. Po prostu przegrywasz.

Wspaniałe uczucie gdy po tylu niepowodzeniach znajdujesz w końcu kogoś wartego pokochania. Kochasz jego cudowny uśmiech którym darzy cię praktycznie przy każdej okazji. Jego błękitne jak niebo oczy. Jego usta pasujące do twoich wręcz idealnie, które wprost ubóstwiasz całować. Kochasz zapach jego perfum na swoich ubraniach, dzięki którym zapominasz o rzeczywistości. Z każdym spotkaniem dostrzegasz w nim coraz więcej niedoskonałości, zaczynasz zauważać te małe szczegóły, które wcześniej były dla Ciebie niewidoczne, ale nie przeszkadza Ci to. Kochasz go przez to jeszcze bardziej i nie wyobrażasz sobie by ktoś zajął jego miejsce, byś mogła kochać kogoś równie mocno jak jego. Niepewność Cię zabija, ale walczysz o każdy dzień by ta miłość trwała wiecznie. 

2 komentarze:

  1. hej, założyłem konto jak dowiedziałem się że wreszcie można coś napisać!(stąd ta nazwa) od jakiegoś czasu wchodzę, jestem pełen podziwu. Cieszę się, że wyłączyłaś moderację i nareszcie zobaczysz że dużo osób lubi Cię i Twojego bloga :) Dajesz nam jakąś cząstkę siebie. Twój blog jest taki szczery i widać, że pisany z serduszka :)
    Pisz dalej, bo chyba to lubisz. 5!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długo zastanawiałam się nad moderacją, ale i tak wolę wiadomości prywatne i chyba każdy o tym wie :) od takich wiadomości i komentarzy aż ciepło się na serduszku robi. Pisać lubię, nawet bardzo i nie planuję szybko z tym skończyć :) Dziękuję!

      Usuń